Głębia Słów

-Nad czym myślisz...?-przysunałs ię trochę bliżej.

-A z ciekawości - odparł uśmiechając się.

Oburzony spojrzał na nią i odrzucił poduszkę.
-Ja nie próbuję Cię swatać Razz

-Ty coś czujesz do Syriusza...?-wziął do rękipoduszkę w razie gdyby Sabina chciała w niego czymś rzucić.

Przyglądnął się jej uważnie.
-Mam zamiar wkroczyć na niebespieczny temat,ale nie wiem czy mnie nie zabijesz.- powiedzial dalej się jej przyglądając.

James przewrócił oczami.
-Ja nie wiem...zawsze jesteś taka sceptyczna...?-spojrzał na nia świdrującym wzrokiem.

-Nie zaprzeczyłą wtedy to chyba jest - wyszczerzył zęby w jeszcze większym uśmiechu.

-Że jest moja dziewczyną

-wtrąciłs ię w rozmowę James zszczerząc zęby.

-Wydaje Ci się.
zastanowils ię chwile.
-My mu oddawaliśmy.

-Lily nic nie rozumiesz. On zawsze będzie mi dokuczał.
powiedział i wstał z fotela.

popatrzył na nia spod byka.
-Własnie coś dodał do moich ciasteczek.
Zrobił kwaśną minę.

Powoli otworzył oczy.Mlasnął ustami,z ręki wypadły mu ciasteczka.Popatrzył na dziewczyny.
-Zabije Snape'a...-przeciągnąłs ię i westchnął.

Chrapnał i mu troche poleciało z buzi.

Przysnął na fotelu z pełną buzią.

James wypadł z dormitorium jak burza,przelatując obok Sabiny.
Po pół godzinie wrócił z buzią pełną jedzenia i usiadł na foletu obok Sabiny.
-Szema -powiedział przez zęby przezuwając.
-Jak sze czuj ...

-No paaaa...-ziewnał. Pocałował ją namietnie i ruszył w strone swojego dormitorium.

Popatrzył na nią.
-No dobra,już nic nie mówie.

-A przejmujesz się tym,że ktoś nas zobaczy...?-odsunał ją od siebie i oparł się o ścianę.
-No dobra...-wziął głęboki oddech.
-LILY EVANS JEST MOJA DZIEWCZYNĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄ!! JAMES POTTER!!!- krzyczał ile ...

Ukłonił się jej iście teatralnym gestem,podał dłoń.
-Czy raczy panienka ze mna zatańczyc...?-spytał udając dżentelmena.
Nie czekając na odpowiedz złapał ją w pasie i zaczął tańczyć walca angielskieg ...

Szedł za nią uśmiechnięty.
-Czemu to zrobiłaś?Znaczy...nawet nie wiesz jakie szlabany potrafią być śmieszne Razz

Podskoczył do góry.