Autor |
Wiadomość |
aaa4 |
Wysłany: Śro 18:19, 13 Gru 2017 Temat postu: |
|
ł jej dolną wargę, a jego ruchy stały się coraz bardziej zmysłowe, coraz bardziej prowokujące. Słaby rytm wnikania w jej ciało spowodował, że drżała. Mocno chwyciła jego ramiona.
— Nie, jeszcze nie — szepnął. Całował ją gwałtownie i mocno. Nagle przewrócił się na plecy. Był tak podniecony, że Becky nie mogła oderwać od niego oczu. — Jeśli mnie pragniesz, musisz sama mnie posiąść — zażartował.
Miał tak zmysłowe oczy, że Becky poczuła rozchodzące się po jej ciele dreszcze. Nie wiedziała, jak to zrobić. Całe jej ciało płonęło. Pragnęła go do szaleństwa. Kierowana bardziej podnieceniem niż umiejętnościami, usiadła na jego biodrach i czerwieniąc się, próbowała się połączyć z jego ciałem. Rourke uśmiechnął się zarozumiale, widząc jej wysiłki. W końcu zlitował się nad nią.
— W ten sposób, malutka — szepnął, unosząc ją lekko i prowadząc jej ciało.
Krzyknęła głośno, kiedy poczuła, że wnika w nią bez trudu. Rourke uśmiechnął się namiętnie.
— Teraz — oddychał głośno, krzywiąc z rozkoszy twarz. —- Poruszaj się trochę, o tak.
Uczył ją. Przykuł do siebie swym stalowymi palcami, obejmując jej uda, i patrzył na nią z radością posiadania. Nigdy nie lubił tej pozycji, kiedy kochał się z innymi kobietami, ale z Becky okazała się ona niesamowicie podniecająca. Uwielbiał tę zawstydzoną fascynację w jej oczach, uwielbiał to, jak się rumieniła, kiedy ją unosił i kazał patrzeć. Przede wszystkim kochał ten podniecający, lekki okrzyk, który wydawała z siebie, kiedy opanowywała ją rozkosz.
— Nie jesteś wystarczająco silna — szepnął, kiedy mięśnie Becky się zmęczyły. Odwrócił ją tak, że leżała teraz obok niego, i objął ręką jej biodra.
— Teraz patrz na mnie — szepnął.
Becky otworzyła zamglone oczy i spojrzała w chwili, kiedy przysuwał się do niej, wnikał w nią wolnym, stałym rytmem. Było słychać, jak dwa wilgotne ciała zderzają się z sobą.
— Och! — krzyknęła Becky. |
|
|
Aja |
Wysłany: Śro 20:40, 10 Paź 2007 Temat postu: |
|
Rozejrzała się
dwóch starżników jeden saper, jestem ciekawa co z tego wynikbie pomyślała z lekkim uśmiechem |
|
|
Kasjopeja |
Wysłany: Wto 16:59, 18 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Metalic
Pomyslmy, dwuch strażnikow.. pilnują czegoś to jest wiadome, a ten swród.. siarka czy jak? tak jedzie że oddychac sie nieda
Pomyślała czekając na rozkazy |
|
|
Elein |
Wysłany: Nie 20:42, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Kaliope
Kaliope skinęła i ruszyła w ślad za Giorgim.
Po chwili znalazła dogodną pozycję tuż pod szczytem górki, gdzie położyła się i podczołgała wyżej.
Idealnie... pomyślała z leciutkim uśmiechem namierzając cel. |
|
|
Herryl |
Wysłany: Nie 17:55, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Herryl
-Rozumiem
O ******... co oni tu testują że tak cuchnie? pomyślałem powstrzymując się od kaszlu.
-Kaliope ruszaj do Giorgiego. Znajdż dogodną pozycje i ściągnij przeciwników, chyba że nie da się tego zrobić bez wywołania alarmu w bazie, informuj i czekaj na nas. |
|
|
Aja |
Wysłany: Nie 17:50, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Skyfox
tylko dwóch strażników!, pomyślała jestem ciekawa co będzie jeżeli nie będzie 'tylko dwóch strażników skończyłam myśl i cicho westhnęła |
|
|
Ulat |
Wysłany: Nie 17:36, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Giorgi
Zasalutował tylko i nacisnął otwarcie rampy. Ta opadła powoli ale dość głośno. Giorgi nie czekając na nic wyskoczył i ruszył biegiem w stronę wrogiej bazy. Zaraz za nim wyskoczył ze statku Roxiu i ruszył za swoim panem. Minął go i wyprzedził rozpoczynając swój własny zwiad. Przez dłuższą chwilę nie dawał znaków życia. Dopiero po około kwadransie w słuchawkach wszystkich odezwał sie jego głos.
- Droga względnie czysta, znalazłem schronienie 50 metrów od wejścia. Za małą górką, obok jest lej po bombie protonowej. - powiedział prawie mechanicznie. - na murach kręci się tylko dwóch strażników, czekam na wsparcie snajpera. Odbiór! - zakończył wypowiedz
Narracja
Na zewnątrz troszkę wiało i do hangaru dostawał się wiatr. Powietrze miało daleko do świeżego i czystego ale dawało się oddychać. Jedyny zapach jaki dało sie czuć były spaliny starodawnych silników spalinowych. |
|
|
Herryl |
Wysłany: Nie 17:21, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Herryl
I po co było robić im te odprawę?
Zapytałem się w myślach, ciężko wzdychając.
-Giorgi naprzód robisz zwiad aż do wejścia do ich bazy. W razie znalezienia przeciwników informuj nas, Kalipso się nimi zajmie.
Powiedziałem spokojnie
-My ruszymy z tond pięć minut po tobie, lub wcześniej jeśli będzie taka konieczność. |
|
|
Elein |
Wysłany: Nie 10:43, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
Kalipso
Odpięła pas, ostatni raz sprawdziła szybko snajperkę i oczekiwała na dalsze instrukcje. |
|
|
Kasjopeja |
Wysłany: Sob 15:58, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
metalic
Spokojnie gdy takz eodpieła pas przełożyła przez ramie na pasie swa bazuke i naładowała pistolet.
-Jakie rozkazy?-
Spytała wesoło |
|
|
Aja |
Wysłany: Wto 17:00, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
Skyfox
Odpięła pas, wstała i rozejrzała się.
Wojnę czas zacząć, pomyślała i założyła na ramię apteczkę na pasku. |
|
|
Ulat |
Wysłany: Wto 14:29, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
Narracja
Minuty swobodnie mijały, po pierwszym pół godzinnym czasie oczekiwania ,który na desantowcu oddziału wyglądał na spokojny natomiast na zewnątrz bardziej przypominał zorganizowany chaos, desantowce zaczęły startować. Zaraz za nimi ruszyły małe statki ochrony przestrzennej. Jak na razie wszystko wyglądało na to że nic się nie dzieje. Przez nieliczne luki i okna można było podziwiać dosłownie chmury pojazdów lecących do walki. Niszczyciel niedługo potem jak wystrzelił większość znajdującej sie na nim floty sam ruszył co dało się dość wyraźnie odczuć. Mimo to desantowce i cała reszta mniejszych jednostek bardzo szybko zniknęła z pola widzenia pozostawiając większe statki daleko z tyłu. Teraz w hangarze pozostało niewiele statków i ludzi. Szybko dało sie odczuć że nie tylko nasz oddział ma jakieś "ciekawsze" zadanie.
Po około czterdziestu kilku minutach na horyzoncie przed niszczycielem pojawiły sie w oddali małe rozbłyski. Były to wybuchy wskazujące że prawdziwa walka się już rozpoczęła. Do waszego statku matki zbliżała sie chmara małych myśliwców, na przeciw nim ruszyły wasze myśliwce wciągając wroga w walkę z dala od najważniejszych statków dowodzenia. Chwilę później w waszym desantowcu zapaliło się czerwone światło oznaczające przygotowania do startu. Nie trzeba było długo czekać. Już po dwóch minutach statek wzbił się w powietrze i płynnie opuścił bezpieczny hangar. Dopiero stąd było widać prawdziwą walkę. Wszędzie latały myśliwce a gdzieniegdzie też chmury szczątków. Wasz desantowiec nie uciekł jednak uwadze pilotów wrogich myśliwców i już po chwili został namierzony. Jednak znajdował się wciąż pod ochroną niszczyciela i dwa myśliwce nawet nie zdążyły sie zbytnio zbliżyć zanim dostały w szybkostrzelnych dział do niszczenia małych jednostek.
Wasz pojazd otrzymał zaraz po tym osłonę pięciu myśliwców które ustawiły sie w szyku w około niego. Mimo to nie było już więcej ataków i już po kilkunastu minutach rozpoczęliście podchodzenie do lądowania na księżycu. Samo lądowanie było wyjątkowo delikatne.
Na wskaźnikach wyglądało że na zewnątrz jest tylko troszkę mniejsza grawitacja i bardzo dobra mieszanka powietrza, niezagrażająca życiu.
[Dodaje bilans amunicji posiadanej przez graczy by nie było że sie nigdy nie kończy jak w amerykańskich filmach . Co narrację będę aktualizował, o ile będziemy strzelać. Będzie to wyglądało tak Gracz - <ilosć magazynków>x<pojemność magazynka> - <ilość amunicji w załadowanym magazynku> - rodzaj amunicji.
Metalic - 2x1 - 1 - Amunicja bazooka przeciwpancerna
Metalic - 2x1 - 1 - Amunicja bazooka odłamkowa
Metalic - 2x12 - 12 - amunicja pistolet
Herryl - 2x100 - 100 - amunicja do pulsara
Herryl - 2x12 -12 - amunicja pistolet
Skyfox - 2x12 - 12 - amunicja pistolet
Skyfox - 2x12 - 12 - amunicja pistolet przeciwpancerna
Giorgi - 2x12 - 12 -amunicja pistolet
Giorgi - 2x15 -15 - amunicja karabin półautomatyczny
Kalipso - 2x5 - 5 - amunicja snajperka
Kalipso - 2x12 - 12 -amunicja pistolet
Giorgi
Odpiął pasu i wstał wyciągnął broń i stanął przy rampie gotowy do oddania strzału gdy sie tylko otworzy. Roxiu też się przygotował sie czekał przy wyjściu gotowy do skoku.
- To jak? Idziemy? - zapytał retorycznie żołnierz - Kto prowadzi, jaki szyk?
Po tych słowach nasunął na głowę hełm i włączył latarkę bo na zewnątrz panowała ciemność.
<usuńcie ten wczesniejszy post, zapomniałem sie zalogowac > |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 13:58, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
Narracja
Minuty swobodnie mijały, po pierwszym pół godzinnym czasie oczekiwania ,który na desantowcu oddziału wyglądał na spokojny natomiast na zewnątrz bardziej przypominał zorganizowany chaos, desantowce zaczęły startować. Zaraz za nimi ruszyły małe statki ochrony przestrzennej. Jak na razie wszystko wyglądało na to że nic się nie dzieje. Przez nieliczne luki i okna można było podziwiać dosłownie chmury pojazdów lecących do walki. Niszczyciel niedługo potem jak wystrzelił większość znajdującej sie na nim floty sam ruszył co dało się dość wyraźnie odczuć. Mimo to desantowce i cała reszta mniejszych jednostek bardzo szybko zniknęła z pola widzenia pozostawiając większe statki daleko z tyłu. Teraz w hangarze pozostało niewiele statków i ludzi. Szybko dało sie odczuć że nie tylko nasz oddział ma jakieś "ciekawsze" zadanie.
Po około czterdziestu kilku minutach na horyzoncie przed niszczycielem pojawiły sie w oddali małe rozbłyski. Były to wybuchy wskazujące że prawdziwa walka się już rozpoczęła. Do waszego statku matki zbliżała sie chmara małych myśliwców, na przeciw nim ruszyły wasze myśliwce wciągając wroga w walkę z dala od najważniejszych statków dowodzenia. Chwilę później w waszym desantowcu zapaliło się czerwone światło oznaczające przygotowania do startu. Nie trzeba było długo czekać. Już po dwóch minutach statek wzbił się w powietrze i płynnie opuścił bezpieczny hangar. Dopiero stąd było widać prawdziwą walkę. Wszędzie latały myśliwce a gdzieniegdzie też chmury szczątków. Wasz desantowiec nie uciekł jednak uwadze pilotów wrogich myśliwców i już po chwili został namierzony. Jednak znajdował się wciąż pod ochroną niszczyciela i dwa myśliwce nawet nie zdążyły sie zbytnio zbliżyć zanim dostały w szybkostrzelnych dział do niszczenia małych jednostek.
Wasz pojazd otrzymał zaraz po tym osłonę pięciu myśliwców które ustawiły sie w szyku w około niego. Mimo to nie było już więcej ataków i już po kilkunastu minutach rozpoczęliście podchodzenie do lądowania na księżycu. Samo lądowanie było wyjątkowo delikatne.
Na wskaźnikach wyglądało że na zewnątrz jest tylko troszkę mniejsza grawitacja i bardzo dobra mieszanka powietrza, niezagrażająca życiu.
Giorgi
Odpiął pasu i wstał wyciągnął broń i stanął przy rampie gotowy do oddania strzału gdy sie tylko otworzy. Roxiu też się przygotował sie czekał przy wyjściu gotowy do skoku.
- To jak? Idziemy? - zapytał retorycznie żołnierz - Kto prowadzi, jaki szyk?
Po tych słowach nasunął na głowę hełm i włączył latarkę bo na zewnątrz panowała ciemność. |
|
|
Aja |
Wysłany: Sob 12:58, 11 Sie 2007 Temat postu: |
|
Skyfox
Pospiesznie udała się ku drugiemu desantowcowi.
już za chwilę rozpocznie się niezła akcja pomyślała |
|
|
Herryl |
Wysłany: Wto 16:54, 07 Sie 2007 Temat postu: |
|
Herryl
-Niespodziewanego? Nie ma w tym nic niespodziewanego. Przyspieszenie ataku nie jest niczym niezwykłym.
powiedziałem słysząc uwagę Metalik. Skierowałem sie do naszego nowego desantowca. Od razu zasiadłem za sterami |
|
|
Elein |
Wysłany: Pon 17:18, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
Kaliope
Spojrzała na Metalic i pokręciła głową.
Niektórzy mają dziwne podejście do sprawy... pomyślała i ruszyła za nimi. |
|
|
Kasjopeja |
Wysłany: Pon 16:00, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
Metalic
takze poszła na drugi desantowiec.
-Fajnie, lubie jak dzieje sie coś niezaplanowanego-
powiedziała rozbawiona |
|
|
Ulat |
Wysłany: Pon 15:05, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
Narracja
Po kilku minutach desantowec doleciał do swojego macieżystego statku. Właz się otworzył a przed nim stał dowodzący atakiem generał. Zmierzył wszystkich wzrokiem i podszedł w końcu do Herryla.
- Sierżańcie! - rozpoczał stanowczo - Atak zacznie sie za niecałe pół godziny, wasz oddział wyrusza godzinę po samym natarciu by zaskoczyć przeciwnika. Krótko mówiąc macie półtorej godziny na ostatnie przygotowania. Do akcji dostajecie desantowiec bez oznaczeń, stoi na sąsiednim lądowisku
Po tych słowach wyszedł z desantowca i w zorganizowanym pośpiechu udał się do centum dowodzenia.
Giorgi
Spojrzał badawczo na Herryla.
- Nieoznaczony... czyli "jak kłopoty to radzcie sobie sami"? - zapytał retorycznie i uśmiechnął sie.
Odpiął pasy i wstał. Ruszył do wyjścia a Roxiu zeskoczył ze ściany i ruszył za nim. Giorgi od razu skierował się do drugiego, nieoznaczonego desantowca. |
|
|
Kasjopeja |
Wysłany: Nie 19:35, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
Metalic
Spojrzała na zwierzatko Gorgiego. Jeny nieźle zwierzatko z nami jedzie a jesczez nas zerzre jak zgłodnieje '
Pomyślała nadal majac swój dziwny humorek |
|
|
Elein |
Wysłany: Nie 15:48, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
Kaliope
Gdy wzrok Skyfox padł na nią uśmiechnęła się delikatnie.
Albo wszyscy są rozluźnieni albo świetnie potrafia ukryć zdenerwowanie... pomyślała. |
|
|