Głębia Słów

Ulat

Akcja przygody rozgrywa sie w realicha marines znanych z filmów obcy.
Wszyscy członkowie należą właśnie do ten grupy ludzi i wykonują zadania przyznane przez dowództwo, oczywiście mogą sie zbuntować i uciec ale to już zależy od was. Karty postaci macie w odpowiednim forum na tej stronie.
zasady:
1) piszcie nad postem pseudonim postaci
2) Nie piszecie jakie są efekty waszych akcji, piszecie co chcecie zrobic i co osiągnąć.
3) będę przyznawal poziomy itp.
4) podporztkowujecie sie moim werdyktom bez gadania!
5) Jedno złamanie zasad = ostrzeżenie, dwa = ban!
6) Nie może by wiecej niż 10 postów bez mojej odpowiedzi!

Gra zacznie się gdy będę miał min 2 graczy o różnych stopniach i specjalizacjach.

Ulat

Zabawę czas zacząć!

Wszyscy zaczynamy w dużym kompleksie wojskowym na księżycu Jowisza (Europa). Jesteśmy świeżo po szkoleniu żołnierzami wcielonymi do oddziałów Colonial Marines. Naszym głównym zwierzchnikiem jest korporacja Unica. Sama baza w której stacjonujemy nie jest z byt duża, Stacjonuje tu tylko pięć plutonów. Nasz oddział nazywa się Red Devils i ma numer 0034 (radzę pamiętać Razz

). Dowódcą jako najwyższy stopniem został Herryl (mam nadzieję że się sprawdzi). Na początku każdy ma pistolet, nóż, podręczną torbę z podstawowym wyposażeniem i broń którą sobie wybrał w karcie postaci (jak ktoś wybrał dwa pistolety to ma już trzy). Do każdej broni mamy po 3 magazynki amunicji. Medycy mają torby medyczne i każdy po dwie apteczki pierwszej pomocy. Jak na razie nikt nie posiada wspomagaczy (inplanty wspomagające).

Giorgi
Spokojnie wyszedłem ze swojej kwatery, Jak zwykle nieogolony i nieuczesany. Powoli maszerowałem sobie na stołówkę a przy moim boku spacerkiem szedł mój Alienek imieniem Roxiu.

Kasjopeja

Metalic

Siedziała juz na stołówce, gdy ujrzała stworzenie wystraszyła sie.
Nigdy nielubialam tych stworze, przerażaja mnie...
Pomyslała
Niech sobie idzie gdzieś daleko bo pójdę po moja bazuke!
Pomyslała

Herryl

Herryl
Wszedłem całkowicie lużnym krokiem na stołówkę. Odbierając posiłek z okienka rozglądałem się po sali. Zauważywszy Giorgiego i jego "zwierzaczka" skierowałem swe kroki do ich stolika. Uważając żeby nie nadepnąć xemoformowi na ogon, zasiadłem przy stoliku witając się skinieniem głowy, choć wiedziałem, że odpowiedż, jaka by nie była, prędzej nadejdzie od aliena niż mężczyzny siedzącego na przeciwko.

Aja

Skyfox
Poszłam na stołówkę wolnym krokiem i weszłam jakby nigdy nic.

Ulat

Giorgi
Podniósł głowę i spojrzał na Herryla, to samo po chwili uczynił Roxiu ale nic poza tym się nie stało. Giorgi wrócił do talerza z ośmioma parówkami i dużą ilością ketchupu a Alienek wrócił do swojej miski z jakimiś kawałkami mięsa.

Aja

Skyfox
Wzięłam swoją porcję i ruszyłam w stronę stolika Metalic. Usiadłam na przeciw niej, ale nic nie powiedziałam

Kasjopeja

Metalic

Spojrzała na dziewczyne i usmiechneła się lekko.
-Wiesz co sądze? Że powinni zabronic wprowadzac tu te zwierzęta... ja się ich tam boje..-
Powiedziała cicho, ale przyjaźnie

Aja

Skyfox
-Mi tam pasują- szepnęła -żeby tylko nie dobierały się do apteczki!- powiedziała jeszcze ciszej bojąc się, że usłyszy to zwierzak

Herryl

Herryl
W ciszy jadłem swoją jajecznicę kątem oka przyglądając się Roxi'emu. Nie żebym obawiał się lub wątpił w wyszkolenie tego stworzenia. Czułem po prosu ciekawość nieco zabarwioną, wypływająca z wiedzy o xemoformach, ostrożnością. Rozważałem też jak przydatny może w przyszłości być ten "zwierzaczek".

Kasjopeja

Metalic

-Z tego co wiem, ten czlowiek doskonale je trenuje, i wieże w jego umiejetności, ale sama wiesz... zwierze to zwierze nigdy niewiadomo co moze zrobic-
Powiedziała cicho dlubiac w swoim jedzonku

Ulat

Giorgi

Kiedy zjadł wstał od stołu spokojnie i ruszył spokojnie do wyjścia po drodze odnosząc naczynia. Roxiu szybko sie podniósł kiedy tylko Giorgi wstał. Wziął w łapę swoją miskę i ruszył za swoim panem idąc koło jego nogi.

Aja

Skyfox
-Zwierzę to zwierzę. Nieważne jak wytresowane
powiedziała nabierają na widelec trochę papki

Kasjopeja

Metalic

Patrzyła na zwierze i jego trenera.
-Ale, chyba dobrze je wytresował z tego co widze-
powiedziała i usmiechneła się

Aja

Skyfox
-Oby-
szepnęła, skończyła jeść i odniosła talerz

Ulat

Giorgi

Wrócił do swojego pokoju i spakował swoje rzeczy.
- Ehh mały! - powiedział do stojącego obok niego na dwóch łapach aliena mającego ponad dwa metry - Dzisiaj wyjeżdżamy na naszą pierwszą misję, mam nadzieję że się sprawdzisz - powiedział chłodno ale mimo to usmiechnął sie do zwierzaka. - Tylko się nie martw poradzimy sobie
Po tych słowach usiadł i zaczął czyścić broń a Roxiu położył się w rogu przy drzwiach do pokoju i obserwował swojego pana.

Aja

Wyszła ze stołówki i odetchnęła z ulgą
-No, trzeba sprawdzić apteczkę, w końcu dowódca musi być leczony za pomocą profesjonalnego sprzętu-
wróciła do swojego pokoju i sprawdziła apteczkę

Herryl

Herryl
Skończywszy jeść z kamienną twarzą odniosłem talerz i skierowałem się do swojej kwatery. W duchu przekląłem przepisy które spowodowały że musiałem związać swoją karierę z wojskiem.
I jeszcze ten oddział, eh
pomyślałem choć zachowałem spokojny wygląd. Byłem wyszkolony jako technik. Mogłem dowodzić grupą wsparcia technicznego, oddziałem badawczo technicznym lub grupą zabezpieczającą. nie tym chaotycznie skompletowanym oddziałkiem. Owszem nie wątpiłem w przydatność medyka. Również sajper nie był dla mnie niczym zaskakującym, jednak ta żołnierka i treser obcych, czy też, jak wolałem ich nazywać, władca bestii stanowili dla mnie bardzo nieprzyjemny dodatek. Wchodząc do swojej kwatery spojrzałem na stolik na którym leżały akta członków grupy. Przez chwilę zastanawiałem się co zrobić
Cóż... mam jeszcze trochę czasu, więc rozsądnie było by poznać członków oddziału
pomyślałem, po czym przebrałem się w mundur oficera technicznego, na którym tylko dyskretnie zaznaczona była szarża i oddział, i ruszyłem porozmawiać z moimi podwładnymi.

Aja

Skyfox

Uśmiechnęła się w duchy i wyszła z pokoju
nowy dniu, nadchodzę
pomyślała i spojrzała w niebo

Ulat

Giorgi

W spokoju wyczyściłem swoja broń i powoli spawałem sie do końca. Następnie wyszedłem z pokoju na korytarz wskazując Roxiowi zostać w pokoju i pilnować moich rzeczy. Ruszyłem w stronę wyjścia na zewnątrz przewietrzyć się (tutaj są specjalne kopuły utrzymujące powietrze i znoścną temperaturę).

	Forum Głębia Słów Strona Główna -> czasy późniejsze	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
Strona 1 z 6